"…do parku… do parku". Przyczynek do interpretacji pewnej sceny parkowej

Grażyna Maroszczuk, Magdalena Kokoszka
2018 Śląskie Studia Polonistyczne  
uniwersytet śląski w katowicach "...do parku... do parku" Przyczynek do interpretacji pewnej sceny parkowej Wstąpić w parku Pośród licznych przytoczeń w haśle park zamieszczonym w Słowniku języka polskiego Witolda Doroszewskiego odnaleźć można wypowiedź wskazującą na możliwość trojakiego zagospodarowania przyrody tuż przy domostwie człowieka: będzie to "ogród spacerowy, czyli tzw. dziś park, ogród owocowy, czyli sad, i ogród kwiatowy albo raczej botaniczny, tj. wirydarz" (Doroszewski, red.,
more » ... ) . Pierwsze z przywołanych tu objaśnień wydaje się podsuwać myśl, by nie zatrzymywać uwagi jedynie na elementach przyrodniczych parku i koncepcjach architektonicznych powiązanych z ideą kontrolowania natury ("śrdw.-łc. parcus = lasek ogrodzony" -Doroszewski, red., 1964), ale by pośród zadrzewionych ścieżek i alei spacerowych, w otoczeniu stawów, w cienistych i często ustronnych miejscach, to jest: na planie mniej czy bardziej rozległych założeń ogrodowych, poszukiwać także człowieka. Człowieka, którego tknęło coś, by wstąpić do parku... Równie jak trudny do zaakceptowania byłby sad bez owoców, a wirydarz -bez kwiatów, tak też mało przekonująca wydaje się opowieść o ogrodzie spacerowym bez uważniejszej opowieści o ludziach: przybywających tu do parku nieśpiesznych i spóźnionych już przechodniach, gościach przypadkowych i stałych bywalcach obsiadających ławki parkowe, a może i tych, którzy znajdują dla siebie miejsca ustronne w splątanych gąszczu ciemnych alejek bocznych i mrocznych zaułków. Uwarunkowania, z jakich wyrasta idea parku/ogrodu -miejsca, w którym kultura próbuje układać się z naturą -wydają się polem sprzeczności: "Pojęcie ogrodu oznaczało zawsze konkretną przestrzeń fizyczną, wyraźnie oddzieloną od przestrzeni otwartej, oraz przestrzeń mentalną powstałą ze sprzeczności między szukaniem bezpieczeństwa a szukaniem wolności. Był postacią oswojonej przez człowieka natury, pozbawionej agresji" (Tokarz, 2008, s. 15). Park zaspokaja być może jedną z ważniejszych potrzeb człowiekapotrzebę nadawania sensu niekontrolowanemu rozrostowi natury, ale także pragnienia przeciwstawne, związane z poszukiwaniem takich obszarów dla życia, w których rozluźnieniu ulegają czynniki opresyjne. Teoretycy i historycy ogrodu widzą w nim naturę "Śląskie Studia Polonistyczne" 2018, nr 1 (11)
doi:10.31261/ssp.2018.11.10 fatcat:cekkg6f6ive3tavsb3inmfxjmq