O widzeniu w naturze

Norbert Elias
2012 Stan Rzeczy  
012 StanRzeczy 2(3)/2012 StanRzeczy 2(3)/2012 / 013 gatunkach i odcieniach, ale krzew pozostaje krzewem, kwiaty -kwiatami, a morze -morzem: co jeszcze można by się tu nauczyć widzieć? Wszystko to w swojej całości, czyli krajobraz, zdaje się bardziej bezpośrednio możliwe do uchwycenia niż dzieło sztuki. /// 2. Jest dziś oczywiste, że wędrując, postrzegamy naturę w jej pięknie, czyli z estetycznego punktu widzenia, a mianowicie jako krajobraz. Tylko niekiedy zdajemy sobie sprawę z tego, że takie
more » ... posoby oglądania narodziły się dopiero stopniowo w wiekach Odrodzenia. Zwykło się mówić o tych czasach jako o wieku budzącej się indywidualności, mając na myśli, że osobowości nie tylko odgrywały tutaj z całą powagą swoje role, lecz były ponadto świadome siebie jako odizolowanej, swoistej osobności. Ta świadomość, którą dziś bez namysłu uważamy za stan człowieka w ogóle, oczywisty sam przez się, charakteryzuje tak naprawdę postawę nowożytną. Dopiero ta świadomość ściśle skrępowanego swoim losem Ja, które oddzielone jest jakby przepaścią od każdego Ty i całego świata, przetworzyła naturę w krajobraz. Cichym założeniem każdego oglądu krajobrazu jest bowiem, że postrzegający ogląda coś poza sobą samym, co wciąż pozostaje w oznaczonej odległości od jego Ja. Wówczas, gdy naturę zaczęto widzieć jako obraz stający przed człowiekiem, można było wpaść na pomysł przedstawienia jej jako obrazu, przeniesienia trójwymiarowej przestrzeni natury na płaszczyznę obrazu i perspektywicznego rozszerzenia przestrzeni dzieła. Od tego czasu człowiek widział naturę jako krajobraz, a przestrzeń natury postrzegał opacznie na wzór przestrzeni obrazu. Aby wykazać, że to, co oczywiste samo przez się, jest w istocie zaledwie osobliwością czasów nowożytnych, trzeba uwydatnić ową swoistość, przeciwstawiając jej inny poziom świadomości i wynikającego z niego widzenia natury.
doi:10.51196/srz.3.2 fatcat:6pfic7fyqzfr3iqnhbr4sfkhvy